Moje dziecko prawie codziennie, po pełnym atrakcji dniu,
mówi „Mamo, nie chce mi się dzisiaj kąpać”. A ja zawsze grzebię w wyobraźni i
szukam inspiracji do tego, aby jednak wykąpać Alicji się zachciało. Dzisiaj
miałam asa w rękawie! „Pianotwory” J
Zwykle szybko wpadam do Hipermarketu po rzeczy codziennego
użytku. Czasem jednak przy jakiejś półce zatrzymam się dłużej, bo zobaczę
produkt umilający moim dzieciom życie. A
takie produkty w naszym domu są zawsze potrzebne (oczywiście nie mówię tu o
nadmiarze zabawek), więc dziś dokonałam zakupu „Pianotworów do kąpieli”. Zazwyczaj takie rzeczy nie robią na mnie wrażenia, lecz w tym przypadku byłam zachwycona
faktem produkcji UK a nie chińskiej. Produkt jest fajny, zaciekawił młodszą i
starszą, choć jego mankamentem jest sklejanie się kapsułek po zetknięciu z
mokrą dłonią wyciągającą jedną sztukę. „Pianotwory” rzeczywiście się pienią,
tak jak obiecuje producent na opakowaniu. Przy okazji cała łazienka wypełniła
się przyjemnym zapachem. Za paczkę kolorowych kapsułek zapłaciłam 9,99 zł więc cena chyba nie jest
jakaś zbyt wygórowana, porównując do innych płynów, które u nas znikają w
zastraszającym tempie (podobnie jak szczotki do włosów – czasem mam wrażenie,
że one giną w tajemniczych okolicznościach).
PS. Wpisy na moim blogu nie są sponsorowane, piszę po prostu
o rzeczach, miejscach, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie i które polecam
jako mama ( i zwariowana, energiczna kobieta) J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz