czwartek, 6 sierpnia 2015

Ciekawostki Pałacowe (PKiN) – czyli dlaczego warto wybrać się na zwiedzanie z przewodnikiem.


Pałac Kultury i Nauki, zna go chyba każdy? Widzimy go codziennie stojącego dumnie w centrum Warszawy. W nocy czasem mieni się jedną barwą, czasem kilkoma. Chadzamy tam do kina, teatru, na targi, wystawy i dyskoteki. Lubimy Pałac, czyż nie?  

Pałac Kultury i Nauki


Wczoraj miałam wielką przyjemność zobaczyć Pałac Stalina (taka była jego pierwotna nazwa) od tak zwanych „kulis” . Taką niezwykłą wycieczkę zorganizowało wydawnictwo ZNAK – wydawca książki „Pałac. Biografia intymna”. Na facebooku odbył się konkurs, w którym można było wygrać tą wspaniałą nagrodę.

Zwiedzanie zaczęliśmy od holu głównego, potem przechadzaliśmy się po pięknych, marmurowych salach okraszonych przepychem, na widok którego kilkadziesiąt lat temu ludzie mdleli. W Pałacu bywałam wielokrotnie, ale tylko tym razem spojrzałam w górę i ujrzałam przepiękną aranżację sufitu i ogromne żyrandole, które nawet mnie prawie zwaliły z nóg.

Miałam okazję zobaczyć „breżniewówki”, czyli tajemnicze sale przeznaczone dla najważniejszych gości. Sale, którymi można wejść na loże Sali Kongresowej. Zobaczyłam też przepięknie zdobione krzesła, które dziś wyglądają tak samo pięknie, jak 60 lat temu.


 
Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki


Kolejnym punktem wycieczki był  Taras Widokowy na 30 piętrze. Wjechaliśmy windą na 27 piętro, a resztę trasy pokonaliśmy schodami.

Ciekawostki z tego etapu:

Osoby obsługujące windy, ze względu na ciężkie warunki pracy, mogą wykonywać swoje obowiązki tylko 2 godziny dziennie.

Stopnie pomiędzy piętrami 29 i 30 są wyższe, niż na innych kondygnacjach.

Samobójców kończących swój żywot skacząc z najwyższego budynku w Polsce było 6 lub 7. Różne źródła podają różne dane, ze względu na to, iż jedne liczą parę jako „1”, inne jako „2”. W każdym razie para kochanków, która postanowiła się zabić skacząc z tarasu widokowego, zrobiła to z miłości. Rodzice nie zgadzali się na to, aby byli razem, więc …

Taras widokowy - Pałac Kultury i Nauki


„Centrum Dowodzenia” – pomieszczenie z mnóstwem przycisków odpowiadających za prawidłowe funkcjonowanie całego obiektu. Każdy wchodzący do pokoju wydobywał z siebie głośne „łał”. Tak, bo to miejsce naprawdę robi wrażenie.

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki


Kot Kazimierz. To był bardzo mądry kot. Zawsze przychodził przed 7.30 i czekał na pracowników przed jednym z pomieszczeń. Po otwarciu drzwi, Kazimierz pierwszy wchodził do pokoju i siedział tam osiem godzin, czyli tyle ile trwała zmiana. Wszyscy lubili tego kota, maści białej. Nie tylko dlatego, że ich pilnował w czasie pracy, ale też z powodu wielu figli. Na przykład, gdy przysiadał na jakimś urządzeniu, rozłączał kabelki i nagle w całym Pałacu nie było prądu. Niestety, właśnie kocie psoty zgubiły kota Kazimierza. Wkręcił się on bowiem  któregoś razu w wiatrak. Pozostaje on jednak w pamięci pracowników, ponieważ na jego cześć nazwano serwer jego imieniem.

Ale w Pałacu zamieszkiwał nie tylko biały kot o imieniu Kazimierz. Na kondygnacji minus dwa, kiedyś można było spotkać aż 60 kotów. Przechadzały się one czasem po budynku, aby zaakcentować swoją obecność i przynależność do obiektu. Dziś pozostało już tylko 11 kotów, mają one swoje specjalne pomieszczenie i wydelegowaną osobę, która się nimi opiekuje.

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki

Pałac Kultury i Nauki


Bardzo polecam wycieczkę z przewodnikiem po Pałacu Kultury i Nauki. Mimo, iż od urodzenia mieszkam w Warszawie, nie byłam świadoma ogromu i piękna tego obiektu.




  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz